
Często wyznaczamy sobie cele do osiągnięcia wraz z przekroczeniem magicznej granicy nowego roku... Nie zawsze dotrzymujemy ich, często podupadamy i zapominamy o tym, co było dla nas ważne na przełomie lat. Dlatego ja postanowiłam te najważniejsze spisać w tym miejscu :
1. Nawrócić się. Nie ma nic ważniejszego, by powstawać po tym, jak się upadnie. Jestem świadoma, że taką potrzebę będę miała niejednokrotnie w ciągu Anno Domini 2012. Jeśli nie będzie chęci nawrócenia, wszystko inne nie będzie miało sensu.
2. Tworzyć, pisać, jeśli miałoby to nawet etykietkę "do szuflady", albo "pójdę do malarskiego i kupię sztalugę i olejne". Zakupić nowy komplet ołówków w skali od H, do 8B co najmniej. Zainwestować w nowe pędzle, papier akwarelowy.
3. Pojechać w góry. Samotnie, albo z moim mężczyzną. Odpocząć od miasta, od studiów, od domu. Przygotować się na nowy rok akademicki. Spędzić czas aktywnie odpoczywając. Zachłysnąć się moimi górami, moim małym, wielkim światem. Zjeść duuuużo oscypka i nie pojawić się na Krupówkach.
4. Zadbać o swoje zdrowie, o siebie. Naprawić Achillesa, pić kawę.
5. Przeczytać przynajmniej raz w miesiącu książkę z półki "niezwiązane z uczelnią".
6. Pokonać strach przed odrzuceniem.
Życzę szczęścia w dotrzymaniu sobie słowa :)))
OdpowiedzUsuńSzczególnie w dwóch ostatnich punktach ;)
a z 3) bardzo się solidaryzuję!!
Dziękuję :) bez gór, człowiek chyba nie jest już sobą, jak choć raz tam pojechał, zadomowił się wśród grani, będzie tam powracać. Większość moich znajomych, którzy nie byli w górach, albo nie podzielają zachwytu nad nimi, pyta się, czy mi się już to nie nudzi, jechać tam już siódmy, ósmy, dziewiąty... raz. Nie. Nigdy. ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAmbitnie,czyli "po chrześcijańsku":) Życzę Ci odwagi, Moniko, również w zgadzaniu się na to, co Pan Bóg uzna za niekonieczne;) Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńjak można pominąć "monte Krupówki"! ;) no ...i kto mógłby odrzucić Monikę M.? Zwłaszcza w nawróceniu :)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w górach! To straszne... kiedyś nie było sezonu, bym nie wpadła do Zakopanego, czy Wisły. Muszę to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mą polonistyczną duszę, powodzenia! :):*
Piękne postanowienia. Niech Pan Bóg Ci w nich wszystkich błogosławi i pomaga je osiągać. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuń