09 czerwca 2010

Cały Twój kce być jo!


I po Lednicy. Jechałam tam z nastawieniem na jakie ta impreza masowa powinna zasługiwać - że będzie bez ochów i achów. Czemu impreza? Może niektórzy w tym momencie zbulwersują się, jak sam o.Góra nazwał spotkanie młodych nabożeństwem, więc i ja powinnam tak je nazwać... a otóż dla mnie to nic innego jak impreza, porównywana do katolickiego Woodstocku. Zwieńczona Mszą, adoracją, którą na szczęście ominęłam. Jak wychodziliśmy w stronę parkingu autobusów, słysząc początek adoracji, miałam mieszane uczucia. Ale mniejsza. Jadąc z nastawieniem, jakim jechałam, czuję się usatysfakcjonowana i co więcej, zadowolona. Nic mnie nie zawiodło, a czasem nawet trochę czułam się zaskoczona i to pozytywnie. Mimo tego, że absolutnie owe spotkanie nie było nastawione na konkretną formację, to kto bardzo chce, kawałeczek po kawałeczku uszczypnie z tego i owego, np. z wspomnień o Janie Pawle II, z wykładu pani Wandy Pótawskiej czy nawet z radosnych okrzyków dominikanina. Dzień pozytywnej, katolickiej zabawy ot co!

Zaczyna się w moim życiu okres zielonych kopert. Z nadzieją wyjść do ludzi - to jest to! Nieważne, czy tą chrześcijańską, czy ze zwykłą nadzieją na lepsze jutro. Ona wbrew pozorom nie jest matką głupich, nie przyczynia się do zepsucia, czy nawet życia w wyimaginowanym świecie. Mieć nadzieję, to znaczy żyć! A któż z nas nie chce żyć?

7 komentarzy:

  1. To mi się zawsze podobało:

    sł. i muz. Jan Pietrzak

    W brudnym świcie smutnych miast
    Pełnym wiatrów bezlitosnych
    Mignie czasem twoja twarz
    Jak niepewne tchnienie wiosny
    W przystankowy, zmięty tłum
    Jakby cisnął ktoś dla żartu
    Bzu białego bukiet lub
    Same najszczęśliwsze karty

    Matką głupich cię nazwali, nadziejo
    Ludzie podli, ludzie mali, nadziejo
    Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją
    Ty nas jedna nie opuszczaj, nadziejo!
    Prowadź nas, nadziejo
    W ciemny czas, nadziejo
    W mrocznej mgle wyczaruj
    Iskrę wiary

    Gdy fałszywych fanfar dźwięk
    Zgaśnie w dali tak, jak żagiel
    I wypełni głuchy jęk
    Zakamarki duszy nagie
    Gdy już tylko walić w mur
    Z dziką pasją pozostaje
    Nie rozpaczaj, odłóż sznur
    Ona istnieć nie przestaje

    Matką głupich cię nazwali, nadziejo
    Ludzie podli, ludzie mali, nadziejo
    Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją
    Ty nas jedna nie opuszczaj, nadziejo!
    Prowadź nas, nadziejo
    W ciemny czas, nadziejo
    W mrocznej mgle wyczaruj
    Iskrę wiary

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to dobrze DOBRZE się nastawić i wtedy wszystko idzie dobrze, a nawet lepiej. ;)
    Co prawda nie rozumiem tego okresu zielonych kopert, ale mam NADZIEJĘ ... że kiedyś się dowiem :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. tchnie radością i optymizmem z tej notki, myślę że nadzieja już robi swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Gdy widzę Lednice to kwice"

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się Lednica zawsze bardzo podoba! :) Choć w zeszłym roku pogoda wszystko zepsuła, ale i tak było fajnie :)
    A w tym roku to już w ogóle! Myślę, że duże znaczenie na przeżycie tego ma... miejsce na Polach :P Zaobserwowałam, że im bliżej Ryby jestem, tym lepiej to przeżywam. W tym roku byłam w "B" ;) I co roku w nim będę, bo już mam zamiar jeźdźić z tą grupą co roku :P
    A list do kapłana wysłałaś? :P

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie z tym listem też było kiepsko, dlatego napisałam do kapłana kartkę, kupioną już tam na miejscu :P Mam nadzieję, że odpisze i nawiąże się normalna korespondencja :)
    Stałego spowiednika już się naszukałam... Wystarzczy :P Jak Bóg będzie chciał, to sam mi kogoś ześle :P
    No ja myślę, że pojedziesz za rok! I że będzie to fajna okazja do spotkania! :D
    Trzym się ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.