17 stycznia 2009

Pomiędzy kartką z zeszytu a piórem...

Skąd się bierze brak szacunku? Dlaczego jeden człowiek nie potrafi uszanować drugiego? Jak można uważać kogoś, za personę nieważną, którą nie warto zaprzątać sobie myśli, Którą można ranić ile się tylko da, która ni ma uczuć, lub też, ma je, ale nie warto się z nimi liczyć... Bo i po co? Co ten człowiek zrobił światu, a dokładnie tej osobie, że w jej oczach nie zasługuje na szacunek? Nigdy chyba tego nie zrozumiem... Być może dlatego, że ja nie potrafię kogoś nie szanować. Dla mnie szacunek to wartość, która należy się każdemu homo sapiens. Powiem inaczej. Nie ważne, co on/ona robi, co kiedykolwiek zrobiła, mogli być seryjnymi zabójcami, gwałcicielami, pedofilami czy zoofilami, ale dajmy im szansę na zrozumienie błędów. Gdy brak wsparcia doskwiera człowiekowi, on będzie dalej tonąć, zagłębiać się w to co robi. Ale nieważne. Nie jestem za tym, by odwzajemniać się tym samym,. Starajmy się żyć zgodnie z regułą: NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIE MIŁE. Jeśli ktoś zabił, czy jego należy zatem uśmiercać? Jeśli jest w nim cokolwiek z człowieka, zalążek z najdoskonalszego dzieła Boga, on będzie miał wyrzuty sumienia. On zrozumie. A jeśli nie, ja uważam, że to jest wtedy już choroba psychiczna, próba zadośćuczynienia sobie wszelkich krzywd, w tak głupi i chory sposób... Ale czy temu człowiekowi należy się obdarcie go z człowieczeństwa? Czy aby na pewno jest jeszcze z czego? Przecież on sam się tego pozbawił. Może jestem dziwna, ale mogę nie rozumieć takiego człowieka, jego zachowania, psychiki, ale mimo wszystko, ogólny szacunek, ograniczający się nawet do spojrzenia się na niego jak na człowieka, mu się pomimo wszystko należy. Człowiek jest istotą ludzką, a więc także błądzącą. Robiącą błędy. Pomimo wszystko...
Dalej się posuwając, śmiem twierdzić, że każdemu osobnikowi należy się szacunek. Czy to nauczyciel, żebrak, ksiądz... Dla mnie nie ma żadnego znaczenia, kto jaką grupę społeczną reprezentuje, ale jakie wartości reprezentuje jego dusza. To, że on sam siebie nie szanuje, na przykład upijając się jak świnia, mówiąc o sobie w negatywnym świetle, z góry poddając się, nie oznacza, że mu mamy robić to samo. Najbardziej dobija mnie brak szacunku, dla osoby, która całkowicie sobie na to nie zasłużyła. Podać przykład? Proszę bardzo.
Wyobraźcie sobie księdza katolickiego. Lat około 34. Z mniejszego miasta. Jest bardzo łagodnym człowiekiem, który za bardzo wysoko sobie ceni człowieka, jako ogół. Ma może trochę dziwne spojrzenie na to, że licealiści renomowanego według niego liceum, to elita, a uczniowie technikum czy tym bardziej zawodówki, to chłopi. Ale w głębi niego drzemie ta miłość, niesamowita z resztą, do bliźniego. Może też, popełnił błąd na początku, mówiąc otwarcie o swojej łagodności... o tej miłości, o tym, że nie potrafi krzyczeć... przez szacunek. I co w zamian dostaje? Pospolitego kopa w szanowne siedzenie od życia. Całkowity brak szacunku. Każdy z "elity" wchodzi mu na głowę, każdy ma go gdzieś, każdy nie uważa go godnego jakiegokolwiek szacunku. Każdy zrobił sobie z niego swoistą tarczę do strzelania, a na lekcjach toczą się dosłownie boj o to, kto strzeli najwięcej razy w serce... A najgorsze jest to, że on jest w takiej sytuacji bezradny, nawet samymi słowami, dość logicznymi, nie przemawia, mówiąc o obniżeniu sprawowania, o tak zwanym dywaniku u dyrektora, podejrzewam, że on sam nigdy by tego w czyn nie wprawił... Najgorsze jest to, że on to wszystko aprobuje...
Rozumiem, że mogą nie rozumieć jego słów.( co z resztą świadczy o jego wyższości nad nimi) rozumiem, że być może nie zainteresował ich swoją osobą, ale to pod rzadnym względem, nie uprawnia ich do braku szacunku...
Powracając jeszcze do cytatu św. Maksyma Wyznawcy, który zamieściłam w poprzedniej notce... Było trochę komplikacji w prawidłowym odbiorze, albo tż, za mało na ten temat napisałam... A więc ideą wyznawania tegoż cytatu jest fakt, który również wiąże się z tematem dzisiejszego posta. Otóż uważam, że wiele osób wierzących, będących Chrześcijanami, mówi o tym otwarcie, mówi o niesamowitej więzi z Bogiem, o miłości do Niego, a z drugiej strony... Nie szanuje drugiego człowieka, bliźniego. Potrafi go opluć w twarz( swoją drogą powie jeszcze, że deszcz pada...), poniżyć, pokazać rzekomo swoją wyższość... I to się przecież jedno z drugim zaprzecza... Dla mnie człowiek, który w taki sposób się zachowuje wobec bliźniego, wobec odbicia Pana w górskim potoku... Nie do końca Go kocha. Kocha Go, ale widzi Go przez mgłę... Chce Go przytulić, ale On rozchodzi się w powietrzu... Znam te uczucie i szalenie się cieszę, że na swój sposób ewoluowałam...

"... bo jak śmierć, potężna jest miłość..."

5 komentarzy:

  1. Dużo osób nie szanuje drugiego człowieka tylko i wyłącznie na pokaz! Wiele osób o które się otarłem wykazuje brak szacunku tylko przy znajomych, żeby pokazać jacy to oni są cool i ogólnie spoko wporzo ziomki. A po za kręgiem znajomych to są całkiem inni ludzie. To słaba psychika naszego społeczeństwa, brak odwagi na postawienie się i wyrażenie własnego zdania oraz chęć bycia kimś "fajnym" do tego doprowadzają.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tak nie liczy się ilość osób którzy Cię naprawdę cenią ale tak jak to powiedziałaś wartościowość tych osób ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Człowiek... To brzmi dumnie.

    Czasami poczucie własnej wartości przeradza się w chorobą fatamorgany. Widzimy jakby na jawie swoją wyższość, a w rzeczywistości to zmora, któa śni nam się nocami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż widzę jakie są relacje między ludzkie, jak wygląda dzisiejszy świat to wierzę że żyje w nas- ludziach dobro. Tylko czasami go nie okazujemy.. Może poprostu nie chcemy aby inni widzieli jacy naprawdę jesteśmy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szacunek. Moim zdaniem należy rozróżnić szacunek,a poszanowanie. Nikogo nie obdarzę szacunkiem za to, że po prostu jest człowiekiem. Z bardzo prostej przyczyny, ponieważ otrzymał od Boga wolną wolę i może z niej robić dowolny użytek. Na szacunek w oczach drugiego człowieka trzeba sobie zasłużyć.

    Inną rzeczą jest natomiast poszanowanie człowieka. Każdy ma prawo do godności i to właśnie tej godności drugiemu człowiekowi nie wolno naruszać. Tak mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.