15 maja 2011

znów.

Znów muszę się budować na nowo.
Po kolei układać cegły mojej duszy, łatać dziury w sercu.
Znów muszę przekopać ogródek i zasiać w nim ziarno.
Szczelnie pozatykać szczeliny w okiennicach mojego ja, przez które świszcze wiatr wspomnień.
Po raz kolejny przyjdzie mi akceptować zmiany klimatyczne w pogodzie mojego serca.
I może nic w tym nienormalnego, ale nie każdy buduje swój dom wielokrotnie pod rząd, murując całą ścianę, burząc ją i zaczynając od nowa.
Po raz kolejny będę tą samą M., którą byłam dawniej, nieufną, zamkniętą na innych.
Znów się zniechęcę.Znów światopoglądem będą rządziły niejasne przesłanki.
A gdybym tak Panie Boże powiedziała najnormalniej na świecie, że powoli zaczynam mieć dość? Gdybym chciała wysiąść z pędzącego ekspresu donikąd? To nie tak, że "wiem" lepiej, co dla mnie dobre. Po prostu jestem człowiekiem, tylko człowiekiem, ze swoją ułomnością, emocjonalnością, z uczuciami, które się szybko rodzą i trudno się ich pozbyć.

11 komentarzy:

  1. Masz wakacje, będzie dobrze, na budownictwo masz teraz masę czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie o to chodzi, że ten ogrom czasu nie będzie zbyt pomocny...

    M.M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc znajdź sobie zajęcie.. Coś co Cię zajmuje, pasjonuje, albo najzwyczajniej w świecie wymaga skupienia na sobie całej uwagi. Wtedy czas naprawdę szybko mija, a zaczyna go nawet brakować..

    Pozdrawiam.. MRŚ

    OdpowiedzUsuń
  4. Moniko,

    Życzę Ci, byś poznawała cały czas Siebie Samą w świetle spojrzenia Jezusa Chrystusa i abyś z Nim chciała budować Swoje życie.

    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    ps. emocje są piękną częścią ludzkiej natury, dzięki którym odkrywamy prawdziwe pragnienia naszego serca...

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to, co teraz napiszę, będzie nieco kontrowersyjne, ale co tam :)

    Po mojemu, to Ty się boisz buntu wobec Boga. Nie ma się czego bać! Czasami warto Mu wyrzucić, że coś Ci się nie podoba, robić Mu na złość, pożyć może troszeczkę inaczej, niż do tej pory, spojrzeć z dystansu na pewne sprawy, żeby w końcu zrozumieć, że jednak droga, którą On dla nas wybrał (łącznie z cierpieniami, jakie się z tym wiążą) jest dla nas najlepsza.
    Ja osobiście po takim doświadczeniu (które trwało ładnych parę miesięcy!) nauczyłam się akceptować i szanować swoje życie. Mam teraz w sobie więcej optymizmu, wyrozumiałości, uczę się wciąż wszystko przyjmować z uśmiechem.

    Takie doświadczenie buntowania się jest potrzebne, naprawdę :) Nie należy tylko mylić buntu z kryzysem wiary! To nie to samo...

    Trzymaj się, wszystko będzie ok! :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja polecam lekturę "Smutku" Lewisa. A jeśli chodzi o dodatkowe zajęcie, to wciągająca jest z pewnością nauka nowego języka. Przyjemne i pożyteczne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pan Bóg wie, o trudnościach jakie możesz przechodzić. Nie martw się, bo dla Niego to Ty jesteś ważna. Otaczam modlitwą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety czasem zbyt często musimy na nowo budować. Niestety zbyt często słyszymy, że będzie dobrze, ale nie dochodzi jakimś cudem do nas nic dobrego, wszystko się w nas niszczy. Zostajemy my, sami i mamy prawo mieć dość. Jesteśmy ludźmi, mamy serca, mamy tak naprawdę strasznie mało czasu i strasznie dużo zła (w sobie i nie tylko) do zwyciężania dobrem.
    Pozdrawiam,
    do zobaczenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zatrzymaj się w ciszy wieczoru, pozwól sobie na łzy, na cichy lub głośny krzyk; na to wszystko, co mogłoby wydawać się "niestosowne". Jesteś piękna, gdy PRAWDZIWA. Przesyłam bliskość modlitwy...

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja się zgadzam z 'ja' wykrzycz Mu co ci leży na wątrobie,zażądaj wyjaśnień,ale nie uciekaj,bo możesz zgubić drogę do domu. Bóg i tak wie co myślisz,a przed Nim trza być autentycznym. Jakub bił się z Panem,dlaczego ty nie? Do piątku... Może pogadamy? Pamietaj jesteś księżniczką,bo twój Ojciec jest Królem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A.R. dziękuję za komentarz i 'odwiedziny' na blogu ;) pewnie pogadamy, wszystko jest kwestią czasu :) do piątku!!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.