06 marca 2011

Choroba ducha.


"I tylko w jednym różnicie się od Boga - Bóg wie wszystko, a wy wszystko wiecie lepiej."

Erich Maria Remarque

Często jest tak, że my, ludzie wiemy "lepiej" od Boga. Sami sobie planujemy, sami marzymy i dryfujemy zamknięci w nieprzepuszczalną skorupkę naszych wyobrażeń na morzu wody, bez której nie możemy żyć. Złapiemy urywek szczęścia, jakąś niewinną radość i już tworzą się nam w głowie scenariusze bardzo piękne, wzniosłe, tyle, że nie budowane na Bogu. Jesteśmy wygadani i Boga przegadujemy na siłę tym, co sobie wymyślimy, a przecież "Głośniej niżeli w rozmowach Bóg przemawia w ciszy. I kto w sercu ucichnie, zaraz Go usłyszy." (A.Mickiewicz). Potem, gdyby jednak nie poszło wszystko po naszych planach, obwiniamy Boga, albo siebie, popadając w coraz to bardziej większego dołka. Dokopując sobie na każdym metafizycznym metrze naszego życia. Ale wiecie co? Ja się buntuję. Zostawiam swój egoizm, chcę go zostawić, o tu, w miejscu, do którego już nigdy nie wrócę, jedynie, podczas wspomnień. Przecież "Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy."
( W.Szymborska)
Tak, to też chcę zmienić. Nie chcę zajmować sobie teraźniejszości czymś z przeszłości, bo być może przegapię, przeoczę coś pięknego, ba, najpiękniejszego, co może mnie spotkać. Oczywiście nie zapominam o przeszłości, ale nie pielęgnuję nadmiernie tego, co było. Przede wszystkim chcę mieć siłę do tego, by móc modlić się do Boga o to, by kierował mną drogą, którą sobie dla mnie upatrzył. Nie tym szlakiem, który sama sobie wybrałam, ale tym, który Pan wybrał dla mnie zanim po raz pierwszy moje serca zabiło. Czasami odnoszę wrażenie, że nasza droga do Boga to budowanie wieży Babel. Chcemy się do Niego dostać kierowani pychą. Robimy coś absurdalnego.Ja chcę Mu ufać, chcę zdać się na Jego wolę, bo "Kto złoży nadzieję w Panu, nie zachwieje się, nie upadnie." (o.Jordan)

I tak już na koniec fragment tekstu utworu pt. "Drogi" ( Stróże Poranka)
>>A Bóg map nie rozdaje,
Bóg map nie rozdaje
Nie wiesz dokąd iść
A Bóg czasu nie mierzy
Bóg czasu nie mierzy
Nie wiesz czy ci wystarczy sił
Na wędrowanie
Na wędrowanie

Mówię tobie: „Wiarę miej
W drodze swojej nie ustawaj
Żebyś doszedł dokąd chcesz
Niech marzenia staną się
Twoja nocą, twoim dniem
Głosem serca w życiu
Kieruj się”<<
.... bo trzeba mieć wiarę w Boży plan i w swoje marzenia oparte nie tylko na podstawie zaspokojenia własnych ulotnych zachcianek.

12 komentarzy:

  1. Wiele rzeczy nam nie wychodzi. Pocieszanie się, że taki był czyjś plan, nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Często porażka jest naszą winą, ale to nie wyklucza tego, że Bóg ją przewidział (przecież jest wszechwiedzący). Nasz ludzki błąd najzwyczajniej w świecie nie może zmienić tego, co On sobie ostatecznie zamierzył i ze wszystkiego jeśli zechce wyprowadzi dobro. On ma plan, ja w to wierzę - a sam chcę dawać z siebie tyle, ile mogę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłem przypadkiem i będę pewnie zaglądał częściej. Podoba mi się ta refleksja, szczególnie w czasach, które nie chcą się przyznawać do Boga i żyją tak, jakby On nie istniał, nie był Wszechmocny i Obecny. Nie warto się kłopotać, zamartwiać. Pierwsze, co mi podczas tego czytania to słowa Chrystusa mówiące o tym, że dzień dzisiejszy ma aż nadto swoich zmartwień, nie warto się kłopotać o jutro, które (może zabrzmi to katastroficznie)może wcale nie nadejść. Bardzo łatwo jest ludziom udzielać wskazówek, ale samemu nie potrafić się połapać w życiu, a ja przynajmniej tak często mam.

    Cieszę się, że można tu otwarcie poczytać o Bogu i śmiało pisać o Nim. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cytat jako myśl przewodnia - genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mocne słowa. Wziąłem je sobie pod refleksję i zadumę. Ileż to razy w życiu planowałem, marzyłem i układałem swoje życie myśląc, że Bóg tak chce i nawet czasem mi wychodziło, ale przecież ile było momentów gdy Bóg burzył tę moją wieżę Babel - tak niespodziewanie, w tak najbardziej nieoczekiwanym momencie, gdy już byłem u szczytu pewności siebie i poznania Jego Samego. Bóg jednak zawsze wie lepiej i przez sytuacje dnia codziennego, przez doświadczenia, które są dla nas ciężkie przygotowuje nas do tych momentów, które będą jeszcze cięższe, a bez których nie przeżylibyśmy gdyby nas teraz to nie spotkało.

    Autorami nieszczęścia nie jest Bóg lecz my sami. To sami gotujemy sobie kompot pełen zmartwień i sami sobie utrudniamy życie. Tacy już jesteśmy. Ale jest rzeczywistość powolnego naprawiania, ale skutecznego to nawrócenie, to powrót do Boga i zawierzenia Mu bez reszty swojego życia.

    On też daje nam teraz Wielki Post i zaprasza nas wspólnej wędrówki do ścieżkach wytyczonych przez Słowo Boże. Korzystając z sytuacji i trochę wbrew prośby autora zapraszam na bloga
    www.pascha2011.blogspot.com Zapraszam do wspólnego czytania Pisma Świętego, wspólnej refleksji, dzielenia się i modlitwy. Razem przygotujmy się na Paschę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię ten cytat Remarque, jak i słowa W. Szymborskiej. Zawsze mnie wzruszały. Mnie, zatopioną w przeszłości, sama wiesz jak bardzo. Ale staram się. Staram się zapominać o niej i tkwić w teraźniejszości. Doceniać ją. Nie marnować czasu na to, co minęło... Warto.

    i wiesz, jak uwielbiam Twojego bloga, prawda? Wiesz...

    Całusy, M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ludzi określa jeden, świetny rzeczownik. Wiesz jaki, prawda?

    Do niedawna byłem deistą. Wierzyłem w Boga, jego obecność, ale wątpiłem w to, że On nami kieruje. Uważałem, że nasze życie jest w naszych rękach. Niedawno trochę się zmieniłem, moja wiara. Jestem normalnym katolikiem, choć zostało mi coś z deisty. Być może Bóg ma dla nas jakiś swój plan, ale... Nie powinniśmy na to zwracać uwagi. Nie powinniśmy o tym myśleć. Nie możemy pokładać naszego życia w Bogu. My nim kierujemy, fakt. I powinniśmy żyć godnie, tak, byśmy byli szczęśliwi. Ale jest jeszcze coś takiego jak przeznaczenie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. cieszę się , że znalazłaś śmietnik na egoizm :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jego plany nie mieszczą nam się w głowie. Są cenniejsze od naszych marzeń... na szczęście!
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie napisane. To prawda, bardzo łatwo przeoczyć, to co Pan Bóg nam chce zaproponować i pójść w coś co wydaje nam się dużo bardziej interesujące. Potrzeba wiele czujności duchowej. Dzięki za ten tekst! Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaczynam akceptować niewiedzę i uczę się dawać szansę Bogu, przestając się tak strasznie chować przed Nim.

    Pozdrawiam Cię, Moniko. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z górnolotnych myśli powyżej zaczynam się orientować, że wszyscy komentujący są ode mnie młodsi :))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.