Słowo czuwanie chyba każdemu z nas kojarzy się z wyczekiwaniem na ważną osobę. Czuwanie, na którym wczoraj / dziś byłam jest dla mnie osobiście wyczekiwaniem na Najważniejszą Osobę, na którym niekoniecznie trzeba skupić się na tym, by mieć wokół siebie jak najwięcej znajomych, z którymi będzie świetnie nam się rozmawiało na czasie wolnym, czy na pracy w grupach. Oczywiście nikt tam nie jest persona non grata, jednak najważniejszy w tym czasie jest kontakt z Bogiem, a czasem wychodzi jak wychodzi.
Przyznam, że wczorajszo - dzisiejsze czuwanie należało do jednego z bardziej wymagających ode mnie skupienia, bo rozproszenie było i to duże. Są takie momenty w życiu, w naszej wierze, że patrzymy na Jezusa w Monstrancji i wiemy, że On tam jest, ale pomimo tego, że siedzimy tak blisko, czujemy się tak bardzo niezdolni do bliskości z Nim. Czujemy się wypaleni, obojętni, pomimo, że czyści, dopiero po spowiedzi, jednak niekoniecznie z wielkim zapałem i tzw. fajerwerkami w wierze, o których z resztą wczoraj była mowa. Aby się przełamać potrzebowałam jednego, z pozoru nieznacznego gestu. Trwając na Adoracji i bijąc się z własnymi myślami, zastanawiając się jak mogę zbliżyć się do Boga, moja Przyjaciółka złapała mnie za dłoń. To mi wystarczyło, by poczuć, że On jest najbliżej mnie, siedzi obok i darzy mnie miłością. Kurcze, czasem żyjemy w takim może nie zaślepieniu, ale niedowidzeniu rzeczywistości. Czasem tak trudno nam pamiętać o tym, że Jezus jest w każdym z nas i chce dotrzeć we wszystkie możliwe sposoby. Niecodziennie mam tak, przyznam się bez bicia, że rozmawiając z drugim człowiekiem, widzę, że w Nim jest Jezus. Dlatego dziękuję Ci Aniu za ten gest, za to, że przypomniałaś mi o tak ważnej rzeczy i dzięki czemu na nowo przeżywałam swoje małe odrodzenie. Dzięki Ci Tato, za to, że pomimo wszystko kochasz swoją upadającą córkę.
jak to było... że nie kiełbasa, nie trzeba czuć tylko wierzyć?:)
OdpowiedzUsuńowszem, wiara jest najważniejsza, ale czasem potrzeba poczuć Jego obecność. Przynajmniej ja tak uważam ;) w pm-ie albo liście szerzej to opiszę ;)
OdpowiedzUsuńMM.
Cudowne, cudowne, cudowne... cuda są obok i ciągle musimy uczyć się je dostrzegać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :* :)
Niech to czuwanie przyniesie dobre owoce i prowadzi Cię coraz bliżej Niego! Pozdrawiam... :-)
OdpowiedzUsuńTo jest piękne, że Pan Bóg czasem mówi i dociera do nas przez inne osoby. Piękne świadectwo, dzięki. Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)
OdpowiedzUsuń