07 grudnia 2010

Zimowy sen.


Wiele zwierząt zapada na zimę w zimowy sen - niby nic nadzwyczajnego. Przyzwyczailiśmy się do tego, to normalne ich przystosowanie do życia. Czasem też sami popadamy w coś, co trochę przypomina ten stan. Tylko, że człowiek nie jest stworzeniem, które może sobie na to pozwolić. Ale nas to niewiele obchodzi. No bo jak, mróz za oknem, to nie wyjdziemy z domu, śnieżyca, to nie wyjdziemy do kościoła, mróz, to na spacer z przyjacielem - w żadnym wypadku! Ale długie świąteczne zakupy - to i owszem, a jak!
Nie chcę tu atakować ciepłolubnych, bo sama jestem taka, ale chcę zauważyć jedną prawidłowość, że choć czas nam nie sprzyja piękną pogodą, to Bóg nie chce mieć nas przysłoniętych opadami śniegu.
Bo Bóg to nasz lekarz. Nikt chyba nie będzie mieć co do tego stwierdzenia wątpliwości. Ostatnio jadąc do Warszawy na wizytę u specjalisty, gdzie czekałam ponad rok na ten dzień, taksówkarz widząc mocne opady śniegu zapytał się mnie: A pani to chce się gdziekolwiek jechać w taką pogodę?
Nie tyle mi się chciało jechać, bo dawno nie byłam w Warszawie itp. itd. ale dlatego, że tyle czekałam. Czekać na marne i przed samym wyjazdem zrezygnować z planów... Nie, nie widzi mi się taka opcja. I zobaczcie, ja wychodząc z jednej Mszy, czekam już na drugą. Nie traktuję tego jako obowiązku, a raczej przywilej. Tak jak człowiek nie poradzi sobie sam bez lekarzy, bez medycyny, tak samo nie poradzi sobie sam bez Boga. Choćby był najbardziej samodzielny i myślał o sobie jako o panu swego życia, prędzej czy później polegnie.

Chcesz być silny w Bogu?

6 komentarzy:

  1. O, zacny tekst.

    A ja lubię zimę - też w ciągu roku zapadam w sen, ale jesienny. Zima energetyzuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydawać kasę, kupować tony niepotrzebnych rzeczy, które tak naprawdę przesłaniają to, co w tych świętach najważniejsze. A żeby w tym adwencie ze sobą, tak naprawdę dla siebie coś zrobić, zmienić coś, przygotować się dobrze... No co? Fakt, czasu nie starczy.

    Tylko co my wtedy tak naprawdę świętujemy? Bo chyba nie narodziny Jezusa.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Ci życzę, byś zawsze pamiętała, że Jego Miłość & Siła & Moc jest wpisana w Twoje serducho! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne jest to, co piszesz o Eucharystii - bo to jest ten moment w ciągu dnia, czy tygodnia, kiedy jednoczymy się z Bogiem w wyjątkowy sposób. Jesteśmy z Nim tak blisko jak tylko to możliwe. Jeśli nauczymy się dobrze przeżywać Eucharystię, to przestanie być ona obowiązkiem a stanie się czymś, na co naprawdę będziemy czekać. Tak, jak o tym piszesz :) Pozdrawiam serdecznie, z Bogiem!

    OdpowiedzUsuń
  5. ,,Gdyby każda noc w naszym życiu mogła być jak noc Bożego Narodzenia, rozjaśniona światłem wewnętrznym..."
    [brat Roger z Taize]

    Pozdrawiam świątecznie!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwierz , że sobie poradzi bez Boga,to co napisałaś jest piękne i w ogóle. Przecież niektórzy nawet nie wiedzą, że Bóg istnieje a jakoś leci. P.S i zrób coś z wpisywaniem komentarzy bo nie widać tego "|" pozdro.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.