11 kwietnia 2010

Katyń 1940/2010

Polska przechodzi przez trudny okres. Zginął Prezydent wraz z małżonką i całą elitą polskości. Nie trzeba nikomu o tym przypominać, bodaj każdy z nas o tym wie doskonale. Niesamowity splot okoliczności... Katyń, po siedemdziesięciu latach. Znów ginie kwiat Polski. Wigilia Niedzieli Miłosierdzia Bożego.Pięć lat temu i teraz, Polacy czują obowiązek wyjścia z domu, pójścia do kościoła, omodlenia tego wszystkiego, zapalenia znicza. To znów Polacy czują nietypowe zaskoczenie - nie do końca jeszcze wierzą w to, co się wydarzyło, nie ogarniają tego umysłem i czują po prostu smutek, wywodzący się z natury ludzkiej. Nie chodzi już o to, że bili to dla nas ludzie bliscy, ale to Oni byli tymi, którzy trzymali Polskę w swoich dłoniach trochę bardziej od nas. To Prezydent wywoływał pamięć o historii naszego narodu, to generałowie zarządzali naszym wojskiem.

Już omijając dywagacje niektórych na portalach o solidarności, która pokazałaby się w "zapaleniu znicza" w opisie, w przesłaniu dalej głupiego łańcuszka, bo trzeba zauważyć, że łańcuszki tworzą się wprost proporcjonalnie do częstotliwości takich wydarzeń. Już nie negując w końcu tego, bo każdy pokazuje swoją emocjonalność w sposób, jaki mu pasuje i to nie jest złe, dopóki nie jest gorszące i niesmaczne do granic możliwości.

Czy w tym wszystkim można dopatrywać się Bożego zamysłu? Może to była swoista chęć uzmysłowienia komuś czegoś istotnego? Może politykom Bóg krzyczy - zwolnijcie! Może i Rosjanom chce pokazać prawdę, gdyż już są owoce - rosyjska telewizja państwowa puszcza "Katyń" w czasie najlepszym na antenie, gdy uprzednio leciało to na telewizji prywatnej, w czasie niekoniecznie dogodnym.

Nam zostaje jedynie modlitwa...
Requiem aeternam dona eis Domine et lux perpetua luceat eis...

12 komentarzy:

  1. Trzeba było współczesnej tragedi aby świat dowiedział się o Katyniu z 1940 roku..

    I to, że TV będzie 24/dobę pokazywać tą tragedię niczego nie zmieni. Pamięć trzeba mieć w sercu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jednak masy zdjęć na portalach, czy zapalanie internetowego znicza naprawdę irytują. Ofiarom potrzebna jest modlitwa, a nie eksponowanie na siłę swojego smutku...

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta, dziś bodaj ksiądz na antenie tvp powiedział wg mnie mocne zdanie - że ci, którzy zastanawiają się, dlaczego tak wielu znakomitości leciało na to wydarzenie, nie znając poprzednio jako takich faktów o Katyniu, będzie się doinformowywać na własną rękę. Dzięki temu mogą zyskać obraz, o którym nie mieli wcześniej pojęcia.
    A co do tych [*] ikonek... Trzeba uszanować każdy rodzaj pamięci, ważne, że ona jest, bo postawienie takiego znicza tak naprawdę niewiele nam mówi o tym, co przeżywa ktoś po drugiej stronie ekranu. To takie zobrazowanie jego smutku, które bardzo często idzie w parze z modlitwą, pamięcią... Tego nie można negować, szczególnie w tak trudnych chwilach jaką teraz jako Polacy przeżywamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zginął Prezydent wraz z małżonką i całą elitą polskości." Nie, nie i jeszcze raz NIE! Nie: "Prezydent z małżonką i resztą"!! Zrozumcie to w końcu! Zginęli cholernie ważnie ludzie, a w tym prezydent z małżonką. To nie oni byli najważniejsi! Oni wszyscy razem są ważni. I prezydent i jego żona i generałowie i politycy i osoby towarzyszące i obsługa i wreszcie duchowni! Oni wszyscy razem! A nie prezydent z małżonką. Dlaczego do tej pory nie podali nazwisk obsługi, która zginęła? Dlaczego wszyscy modlą się za prezydenta z małżonką i resztą lecących?
    Powinniśmy się modlić za pasażerów w tym samolocie, za wszystkich, którzy zginęli. Bo tam nikt nie był ważniejszy od innych. I przed Bogiem też staną na równi. Więc traktujmy ich równo, a nie prezydenta i jego małżonkę wynosimy na piedestał. Przykre to, lecz prawdziwe.
    Jeśli się za Nich modlimy, to módlmy się za wszystkich. Jeśli wymieniamy nazwisko, stopień czy funkcję, to wymieńmy wszystkie. Tam wszyscy i każdy z osobna był ważny. A nie tylko prezydent z małżonką.
    Zrozumcie to w końcu.
    I kościół też niech to zrozumie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogi Anonimie. Pisząc szybko, kierując się prostymi myślami nie ma się czasu, by wymieniać blisko setkę osób, które zginęły. Media podawały całą listę osób, które umarły, wraz z załogą i ich stanowiskami. Blog mój nie jest serwisem informacyjnym. Trochę również nietrafnie osądzasz wielu Katolików, jak nie wszystkich, którzy modlą się za WSZYSTKIE ofiary, nie wyciągając nikogo na piedestał. Pozdrawiam i pamiętam w modlitwie ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Moniko i tu się mylisz. Widzę, słucham i obserwuję co się dookoła mnie dzieje. Nazwisko prezydenta pojawiało się mnóstwo razy, natomiast jakiekolwiek inne nazwisko słyszałam może raz czy dwa. I to nie tylko w rozmowach, ale także w kościele. Byłam w nim i wczoraj i dzisiaj i ksiądz wspomniał o "prezydencie i jego żonie oraz innych, którzy zginęli". Prezydent był ważny, ale dlaczego się o innych zapomina. Jestem pewna, że 80% Polaków dzisiaj oprócz nazwiska Kaczyński nie potrafi podać innego nazwiska. To przykre.
    Miałam nadzieję, że chociaż u Ciebie, takiej wierzącej, dojrzałej i inteligentnej zobaczę równość. Jednak Ty jak i inni zatrzymałaś się na dwóch osobach. Szkoda.
    Jednak łączę się w modlitwie:) I nadal będę tu zaglądać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatrzymałam się tylko ze względów przyznam się - praktycznych. Nie w sposób jest wymienić wszystkich tych ludzi i nie w sposób ich wszystkich spamiętać, nie mniej jednak obejmuję każdego z osobna, bez generalizacji modlitwą. To jest tylko nic nie znaczący post na blogu małej osoby. ;) Pozdrawiam, zastanawia mnie, kim jesteś Anonimowa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowa z lekka przesadziła. Nazwiska wszystkich pojawiły się już wczoraj, łącznie z załogą i dokładnym opisem stanowisk. Czy w kościele można wymienić 96 nazwisk? Umiaru...!! a Prezydent jest jednak pierwszą osobą w Państwie. Właściwie - BYŁ. I należy mu się to, co się dzieje, co można było widzieć w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Komentować? Po co? Przecież "wszystko" już powiedziano. Należy docenić Rosjan za perfekcyjną pracę, należy docenić Putina za zdolność do znalezienia się w odpowiedniej chwili w odpowiedni sposób. Podziwiać należy prezydenta Miedwiediewa za orędzie do Polaków - wie kiedy i co powiedzieć.
    Współczuć należy panu Tuskowi i wielu innym, którzy uwierzyli, że cały Naród nienawidzi Kaczyńskiego, a Warszawa (nie "warszawka"!) pokazała coś innego. Nie wiem - proszę mi Moniko wybaczyć - jak GW ustami jednego z redaktorów może mówić o szacunku do Prezydenta, którego opluwała przez lata, zohydzała Jego dążenie do utrwalania pamięci narodowej i patriotyzmu. To są zgrzyty, fałszywe tony, które mogą stawiać pod znakiem zapytania szczerość okazywanej żałoby i smutku.
    Dla mnie prawdziwe było dziś milczenie w południe w kościele... tuż przed błogosławieństwem, a potem odśpiewane "Boże coś Polskę". 5 lat temu wolałem ciszę i osobistą modlitwę od manifestacji i dziś podobnie.
    Zostanie pytanie ... czy to tylko wypadek i przypadek!? U Boga takich nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  10. W takich chwilach najmądrzej jest nic nie mówić. Czego nie powiemy, i tak będzie za mało. Tyle.

    Kermit

    OdpowiedzUsuń
  11. Po tym całym wydarzeniu mogę śmiało powiedzieć, że Boga nie ma, chciał przekazać, żeby zwolnili? A co żołnierze takiego zrobili, co zrobili księża obecni na pokładzie, co zrobili policjanci? Co takiego, żeby ich zgładzać? Boga nie ma, a wina leży w człowieku.. gdyby On był to by do tego nie dopuścił.
    A łańcuszki i [*] są żałosne..

    Badyl

    OdpowiedzUsuń
  12. W życiu Chrześcijanina nie ma przypadków... Dzięki za to podzielenie się przemyśleniami.

    Badyl napisał, że Boga nie ma, bo gdyby był, nie dopuściłby do tego...
    Bóg tu nic nie poradzi. Człowiek ma wolną wolę.

    Moje przemyślenia na wiezababel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.