11 stycznia 2009

wielki, mały powrót.


Nie pisałam tak długo, bo... Jakby to ująć... Zapomniałam hasło, praktycznie się już "załamałam", że już nigdy się nie zaloguję na te konto i nic nigdy już nie napiszę... Ale na szczęście po dłuuuuugich próbach, udało mi się. Nie będę składać spóźnionych życzeń Bożonarodzeniowych, nie będę pisać co u mnie się działo przez ten czas, choć działo się wiele... ale nie. Po prostu napiszę coś kompletnie oderwanego od poprzedniej notki.
A więc tak... opowiem wam pewną opowieść... Chociaż postaram się. Albo nie. Bo nie potrafię. Napiszę wprost o co mi chodzi. Co z tego, że mało metaforycznie. Ale jednak. A wiec tak...
No i... nie napiszę o tym. Po części zrozumiałam całą tę filozofię wypływającą z ich zachowania. I przypomniały mi się pewne słowa kogoś " faceci są prości, zajmują się wielkimi, prostymi rzeczami, a kobiety skupiają się na szczegółach... z tego więc wynika, dlaczego obydwoje się nigdy do końca nie zrozumieją."
Jako, że jestem kobietą, zastanawiam się... dlaczego mówi się, że kocha się sercem? Dlatego, że to centralny narząd człowieka ze skłonnością do odchylenia w lewo? Dlatego, ze to taka jakby pompa, pompująca ludzkie życie, krew? Niby jak serce może coś myśleć, może coś przeżywać, jak wszelkie bodźce trafiają do mózgu? Skąd wziął się kształt schematyczny serca? Jakby nie patrzeć, ten schemacik jest dalece odległy od rzeczywistości... Skąd człowiek wpadł na taki pomysł, by stworzyć taki a nie inny symbol i przypisać go narządowi zwierzęcemu, jak dawno to się działo, by symbolika tak się rozprzestrzeniła, bo nie potrzeba przecież słów, by zrozumieć, co oznacza owy symbol... Takie moje głupkowate filozofowanie... A nawet jakby porównać serce do jego symbolicznego zarysu... to gdzie podziała się aorta itp itd, które współtworzą z pozoru najważniejszy układ? Przecież samo serce nie pompowałoby krwi porozlewanej po całym ciele... Dobra, kończę już na ten temat.
Kolejne co mnie wkurzyło i to zdrowo... To "mój" proboszcz. Sympatyczny człowiek, nie powiem, ale... Nasz kościół jest nowy. Ma na moje oko z 14, 15 lat... Ołtarz, naprawdę jest sam w sobie ładny w swojej prostocie i z drugiej strony przepychu... A tu... już projekt nowego, który na moje oko( co z tego, że mam jakąś tam nie zbadaną wadę) przypomina chińską drewutnię... I jeszcze te "skromne" założenie, ze jeśli każda rodzina z parafii oddała na ten cel zaledwie 100 zł, to na wiosnę zacznie się remont i we wrześniu będziemy podziwiać nowy ołtarz i będzie kolejna uroczystość z obecnością mediów jakże szanowanego o. Tadka... Proboszcz oszalał, widzi że parafia daje kasę na jedną kapliczkę, na drugą kapliczkę i przychodzi coraz to więcej darczyńców, to posuwa się dalej, remontuje kaplicę... A teraz jeszcze propozycja zmiany ołtarza... Bo przecież trzeba dbać o ekonomię kościoła... Bla bla bla. Zakonnik jeden się wziął... Zapomniał najwyraźniej o charyzmacie swojego zakonu. No, ale nieważne z resztą.
Od dziś próbuję żyć zgodnie ze słowami świętego Maksyma Wyznawcy:" Błogosławiony jest człowiek, który potrafi kochać wszystkich ludzi jednakowo." Do następnej:)

4 komentarze:

  1. Szukam linku, który podobno zamieściłaś i nic... więc dlaczego zdenerwowałaś się na proboszcza? Może inaczej czemu się zdenerwowałaś? Przecież jak Chcesz to pomożesz jak nie to nie musisz i po sprawie. Wolność.Oczywiście abstrahuję od tego czy inwestycja w ołtarz, jest słuszna

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm i co by tu sensownego napisać? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 1.Często wchodziła tu do Ciebie u już straciłam nadzieję, że coś jeszcze napiszesz :P
    2.Też wiele razy zastanawiałam się nad pochodzeniem symbolu serca i nikt nie umie mi wyjasnić skąd to się wzięło...
    3.Pominęłaś fakt, że ołtarz powstał w '99 roku czyli zaledwie 10 lat temu. (rany to już 10 lat! xD) I ten jest fajny. A ten nowy projekt... Kilka kolumienek i obraz na środku. Bez sensu. Ale probosz chce żeby 'pasował' do tych nowych bocznych. Nigdy go nie lubiłam ;p W sensie proboszcza ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja nawet go lubię, bo naprawdę fajnie się z nim rozmawia, miło się u Niego spowiada ... ale jeśli chodzi o ekonomię, to jakoś tak... spada na dno:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.