20 listopada 2008

za miesiąc święta...

a media już mają święta. zarabiają na czym się da. Czekoladowy mikołaj, to coś w sam raz do "buta", a gdy tylko wszyscy "objedzą" Święto zmarłych, wystawienie kolorowych bombek, cukrowych, czekoladowych mikołajów, pierników, łańcuchów, lampek i choinek na sklepowe witryny to najlepszy czas na tę czynność. Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że ludzie już nie przywiązują uwagi do duchowej sfery nadchodzących świąt, a starają się jak najbardziej zaimponować rodzinie. Czy to awansem w pracy, czy to statusem społecznym wyrażonym w kupionym prezencie, czy dobrymi ocenami córki czy syna... Takie to wszystko... puste. Święta zatraciły już dawno swoją prawdziwą otoczkę duchową, a zyskały nową, marketingową. Bo teraz trzeba się wystroić w markowe fatałaszki żywa świąt duchowo, nikt już nie widzi piękna pamiątki, dla której obchodzimy święta... że... moze to dlatego, że moje życie ciut się powywracało do góry nogami... może dlatego... ja tak a nie inaczej na to wszystko patrzę, bo w domu... w domu wszystko mi przypomina się na nowo. Przy łamaniu opłatka, przy tym, jak ojciec " z wizytą duszpasterską" przyjdzie... ciągle mi się wszystko, do cholery jasnej przypomina. że w domu nie mam tego świątecznego, prawdziwie świątecznego nastroju, więc czukam tego... w modlitwie, skupieniu...Rok temu jak na siłę mobilizowałam moją rozbitą, ale kochającą się rodzinę do obchodów świąt tak jak dawniej. Przy wigilijnym stole, razem, z wieloma potrawami, bez telewizji, z kolendami choinką ( żywa nawet była) z prawidziwie szczerymi życzeniami a prawie nawet udało mi się ich na pasterkę wyciągnąć... prawie... wszystko pękło. Ciocia i wujek skłóceni( już nie zyją razem) a ja z mamą zostałyśmy same. W pustce. Ciszy. Jedna na drugą się tylko patrzyła. Powiedziałyśmy, ze sie kochamy, przytuliłyśmy... i mimo łez na policzkach, było nam dobrze. Być może jak nigdy dotąd. Zadzwoniłyśmy do babci, która samotnie, ze znajomą spędzała święta tuż pod granicą niemiecko-francuską. Widoki miała piękne... Ale co po widokach. Znów życzenia, pełne miłości. I znów potem cisza. martwa.

Jak sobie pomyślę, ze ojciec moze zadzwonić, złożyć mi życzenia... z jednej strony nie chcę tego. przebaczyłam mu, ale nie potrafię zapomnieć. Nie chcę... co ja mówię, chcę jak diabli, ale nie wychodzi mi to. Z drugiej strony jak nie zadzwoni... będzie jeszcze większa pustka. W sercu. Jeszcze się nie pozbierałam po tym wszystkim. Także... świeta będą... w tym roku pewnie takie jak się zapowiadają, cztery kobiety plus pies, nad stołem wigilijnym, przy sztucznej choince.... I dlaczego nie miałabym uciec w modlitwe? Owszem, wspólna kolacja, wspólne życzenia... ale... to wszystko w telewizji, w gazetach w szkole w kościele... te wszystkie życzenia. mnie to dobije.

Ale nieważne.
Waże że mam bliskich... Dziękuję Boże, za kochającą mnie rodzinę, bliskich... memu sercu.
I dziękuję za to, że po raz kolejny mnie uświadamiasz, że na Ziemi jestem półsierotą. Mimo że mój "tatuś" zyje. Chyba żyje. Jak wysyła alimenty pocztą to się podpisuje. Więc jednak żyje.

3 komentarze:

  1. Moniko uczyń sobie święta... święta to piękny moment nawet jeśli ktoś przy ich okazji zarobi... Może dzięki tym pieniążkom ze spokojem przeżyje Wielkanoc

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to zabrzmi dziwnie, ale najpiękniejszy scenariusz życia jest ten, który otrzymałaś... Gdyby był lepszy, Bóg dałby Ci lepszy... Najpiękniejsze są święta te, które przeżyłaś, bo Jezus się narodził... a On najlepiej czuje się w sercu, które przypomina "ubogą stajnie" a nie "piękny pałac"... Stąd cisza jest lepsza od nadmiaru słów, bo dzięki niej można usłyszeć Słowo - Jezusa... Wtedy już wiesz po co i dla Kogo żyć... bo Życie, które było w Bogu Ojcu samo się objawiło i zamieszkało pośród nas (J 1,14; 1J 1,1) Pozdrawiam i życzę pięknych świąt, aby Słowo narodziło się w Tobie, a przez Ciebie narodziło się w Twoich bliskich

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnego wigilijnego wieczoru Bóg szukał serca w którym mógłby się narodzić...

    http://amigo.cba.pl/?p=59

    I podpisuję się także pod pięknymi słowami moich przedników, szczególnie Mateusza...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już kliknąłeś w tą magiczną ikonkę, napisz proszę, to, co przychodzi Ci na myśl po przeczytaniu. Nie reklamuj swoich blogów, nie pisz komentarzy w stylu: fajny blog itp. Dziękuję. Autorka bloga.