Nie potrafię zawrzeć w słowach moich myśli i odczuć. Z dnia na dzień coraz bliżej jest mi znany cel mojego życia. Coraz bardziej wątpię w jedno moje postanowienie, że w nim dotrwam. Coraz mniej widzę w tym sensu. W postanowieniu znaczy się. Ale przynajmniej jestem optymistką. W końcu jestem w pełni radosna, nic mnie nie pozbawi tego cudownego uczucia!
Mam też rewelacyjną klasę. Nie zamieniłabym jej na żadną inną.
A ja chcę swoją zmienić. Na moją poprzednią... Dzisiaj po spotkaniu stwierdziłam, że to wszystko nie ma sensu... Dobrze, że z nas dwóch chociaż jedna jest szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńTrwaj a zyskasz więcej sił niż masz...
OdpowiedzUsuń