11 kwietnia 2009

List do Taty...


Kochany Tato!
Zbliżają się święta, a ja chciałabym złożyć Ci życzenia...
Pamiętasz jak jeździliśmy do babci, na wieś, na te święta? Spędzaliśmy je razem, stroiliśmy koszyk, cieszyliśmy się ze swojej obecności... Chodziliśmy za dłonie zmierzając przed siebie do wiosennego lasu, ustrojonego w kwitnące czereśnie, szumiącego od szelestu liści i zgiełku pszczół...
Pewnie nie pamiętasz tego momentu, kiedy otworzyłam drzwi, a Ty stałeś wręcz nieprzytomny od alkoholu, opuchnięty, ślepo patrzący w drzwi... Pewnie nie pamiętasz mojej miny i kołatania mojego serca... Nigdy nie dowiesz co wtedy się w nim działo.
Te święta to także pierwsze święta bez Ciebie. Ta dziwna pustka w głowie i w sercu. Gdy dostałam lakonicznego smsa... Śniadanie stanęło mi kołkiem w gardle, łzy popłynęły, krystaliczne, zimne...Lecz wtedy nie wiedziałam jeszcze, co mi wyrządzisz. Na co Cię stać...
Potem były wspólne wakacje. "Zabrałeś" mnie w góry... Czemu piszę w cudzysłowie? Bo sobie odliczyłeś koszta mojego pobytu od alimentów. Doprawdy miłe. Nie wiedząc o tym, spędzałam z Tobą wspaniałe chwile w górach, moich ukochanych... Cieszyłam się istotnie, jak dziecko. Nikt do Ciebie nie dzwonił, żadna Kaśka, Baśka, Ewelina...Po tym... Większe spotkanie z Tobą miałam po pół roku. Święta... Czas rodzinny... aby na pewno? Jeździłeś codziennie do niejakiej panny M... Zostawiałeś mnie samą, tylko po to, by ją zobaczyć... Nawet nie wiesz, jak wtedy byłam na Ciebie wściekła... Ją masz na co dzień,a mnie dosłownie, od święta! Przeprosiłeś mnie i niby wszystko było ok... Ale za dwa miesiące co robisz? Oznajmiasz mi, że będę mieć rodzeństwo, po czym... olewasz mnie, słuchasz się tej swojej M. jak Boga. Od tamtego momentu, minął już ponad rok... a ile razy się widzieliśmy? raz? ile razy rozmawialiśmy? 3? Ostatni raz na wiosnę? Tak panie K, na wiosnę... Czas szybko leci, prawda? Żadnych życzeń ani na święta, ani na urodziny... Wiesz co do Ciebie czułam? Nienawiść. Półroczną. Nie chciałam Cię znać, dla mnie nie istniałeś... Byłeś nikim w moich oczach...Wiele się wydarzyło od tamtego czasu i... I trochę ten z góry działał w moim życiu, to i owo zrobił... I Ci przebaczyłam. Modlę się o Twoje dobro, wiesz? O powodzenie... Kocham Cię! Tęsknię za Tobą! Wiem, że żyć nie potrafiłabym na Twoich układach, ale... po cichu liczę, że kiedyś zmądrzejesz, że kiedyś postarasz się zmienić i być choć trochę poprawniejszy... Bo znów móc Cię przytulić... Tato... Życzę Ci tego...